Turniej o Puchar Księdza Wizytatora: Piekary 2012

Zaraz po zakończeniu roku szkolnego, czyli w dniach 30 czerwca – 2 lipca odbył się w Centrum Edukacyjnym Radosna Nowina 2000 w Piekarach tradycyjny Turniej o Puchar Księdza Wizytatora Księży Misjonarzy dla służby liturgicznej z misjonarskich parafii. Tym razem wzięło w nim udział 14 ministrantów z naszej parafii – gimnazjalistów i uczniów szkół podstawowych.

XV Turniej o Puchar Księdza Wizytatora Księży Misjonarzy odbywał się w zmienionej for-mule i zgromadził rekordową liczbę ministrantów: z całej Polski przyjechało ponad 200 ministrantów ze swoimi księżmi-opiekunami, kierowcami autobusów i opiekunami świeckimi. Pod okiem ks. Piotra Klimczaka CM, głównego organizatora zawodów, zgromadzili się ministranci z Bydgoszczy, Sopotu, Wrocławia, Słubic, Iłowej, Grodkowa, Odporyszowa, Zakopanego, Piekar i Krakowa, zabrakło natomiast reprezentacji m.in. Warszawy, Pabianic i… Tarnowa. Zwykle ministranci rywalizowali ze sobą w jednej tylko konkurencji: w piłce nożnej (która po dziś dzień wśród braci ministranckiej cieszy się największą estymą). Tym razem konkurencji miało być więcej – o tyle więcej, że w niektórych zabrakło chętnych. Ostatecznie ministranci rywalizowali ze sobą w piłce nożnej, biegach, pływaniu, szachach, tenisie stołowym, „piłkarzykach” i… konkursie biblijnym z Dziejów Apostolskich. Dodać należy, że każdy uczestnik turnieju mógł startować w trzech różnych konkurencjach (co chyba było „piętą achillesową” turnieju).

Tegoroczny rozmach ministranckiej imprezy nieco przerósł organizatorów. W czym rzecz? Posłużę się dwoma przykładami z naszego podwórka. Ponieważ niedzielny obiad w ostatniej chwili został przyspieszony z godziny 13.30 na godz. 13.00, informacja o zmianie nie mogła dotrzeć na czas do chłopców rozproszonych na terenie Centrum. W rezultacie Wojtek dotarł o godz. 13.15 do stołówki, gdzie zastała go wiadomość, iż o godz. 13.30 ma się stawić na rozgrywki szachistów. Przerwał więc obiad, by stawić się na czas przy szachownicy, i podczas pojedynków nerwowo zerkał na zegarek, ponieważ o godz. 14.00 rozpoczynały się mecze piłki nożnej, a Wojtek był jednym z zawodników w zespole gimnazjalistów. Ale wszystko dobrze się skończyło… Z kolei Piotr spędził w niedzielę pięć godzin w hali sportowej, by rozegrać dwa pojedynki w tenisie stołowym, a kolejny wygrać walkowerem – a wszystko dlatego, że zawodnicy spóźniali się albo nie stawiali wcale, grali bowiem zapewne w tym czasie mecze piłki nożnej (a może zapomnieli o tenisie?). W rezultacie Piotr, jako zawodnik w drużynie piłkarskiej, w ostatnim meczu nie zagrał i został zastąpiony przez rezerwowego… Na szczęście, Wojtek i Piotr startowali tylko w dwóch różnych konkurencjach.

Jak wypadli nasi chłopcy? Nowa, zorganizowana „z marszu” i nie dotarta w bojach piłkarska drużyna gimnazjalistów (W.Stankowski, M.Litewka, W.Oleksy, B.Wędzony, P.Zych, R.Krasicki, P.Krasicki) przegrała mecze eliminacyjne do zera i odpadła z dalszych rozgrywek: z drużyną z Iłowej 2:0, z Sopotu 4:0 i z Bydgoszczy 3:0. W rozgrywkach tenisa stołowego ministranci ze szkoły podstawowej (F.Kamiński, W.Karski, J.Ciszewski) przegrali w eliminacjach… A potem były już same sukcesy! Gimnazjalista Piotr Zych zajął drugie miejsce w tenisie stołowym, przegrywając jedynie z re-prezentantem parafii bł. Anieli Salawy. W rozgrywkach szachowych (to była propozycja naszej parafii) chłopcy odnieśli totalny sukces: Wojciech Oleksy został mistrzem wśród gimnazjalistów, a wśród ministrantów młodszych zajęli wszystkie miejsca na podium – Edgar Dziedzic jako mistrz, Filip Kamiński jako wicemistrz i Maciej Lipski jako trzeci (jedynie czwarty zawodnik, D.Ryszawy, nie znalazł się na podium). Sukcesy przypieczętowało I miejsce Franciszka Bednarka w konkursie biblijnym (na poziomie szkoły podstawowej).

Mimo mankamentów – organizatorom XV Turnieju o Puchar Księdza Wizytatora Księży Misjonarzy w Piekarach należą się wielkie wyrazy uznania. Ks. Piotr z liczną grupą współpracowników i młodych wolontariuszy zrobili co mogli, by gościom z całej Polski niczego nie brakowało, a zawody odbywały się w sportowej atmosferze. A trzeba było zapewnić wszystkim (!) noclegi, śniadania, obiady i kolacje w szkolnej stołówce, hektolitry wody mineralnej i źródlanej (nieznośne upały dawały się we znaki również w Piekarach), przygotować boiska piłkarskie i sprzęt niezbędny do przeprowadzenia pojedynków szachowych i tenisa stołowego, biegów i zawodów pływackich, zapewnić dla wszystkich pojedynków sędziów i sekretarki, a także służby ratownicze i medyczne. Chłopcom umożliwiono na-wet rozrywkę w postaci… bezpłatnego korzystania z krytego basenu na terenie Centrum. Z czego zresztą chłopcy korzystali skwapliwie i najchętniej.

Spotkanie miało też wymiar duchowy i formacyjny: chłopcy przez trzy dni uczestniczyli we Mszy św. z homilią, codziennie spotykali się w kościele Bożego Narodzenia na jutrzni, mieli też nabożeństwo pokutne z okazją do spowiedzi świętej. Wyjeżdżali z Piekar z zamiarem powrotu tam za rok. I żądni sukcesów, ale raczej innych, aniżeli mistrzostwo w piłce nożnej…