Śmierć i pogrzeb ks. Antoniego Bobaka

W niedzielę 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny, nad ranem w swoim pokoju na plebanii zmarł nagle ks. Antoni Bobak. W sobotę wypełnił jeszcze wszystkie duszpasterskie obowiązki, ale w niedzielę nie stawił się z posługą w Szpitalu MSW. Telefon ze szpitala spowodował alarm na plebanii. Po wyważeniu drzwi do jego pokoju – wydawało się, że ks. Antoni po prostu jeszcze się nie obudził. Tymczasem Pan Bóg w czasie snu zabrał go do Siebie – jakby potwierdzając prorocze słowa św. Wincentego a Paulo: Bóg daje spokojną śmierć świadczącym w ciągu życia miłosierdzie wobec chorych i ubogich.  

Ks. Antoni Bobak urodził się 27 czerwca 1950 r. w Jadamwoli (w powiecie limanowskim). W 1968 r. wstąpił do Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Śluby święte złożył 8 grudnia 1973 r. Święcenia kapłańskie otrzymał 31 maja 1975 r. z rąk ks. bpa Albina Małysiaka CM. W latach 1975-1976 w Belgii przygotowywał się do posługi misyjnej, którą podejmował w Zairze w latach 1976-1978; ujawniona choroba nie pozwoliła mu na dłuższą pracę na Czarnym Lądzie. Po powrocie do kraju pracował w Tarnowie (1978), Grodkowie (1978-1981) i Słubicach (1981-1982), w Krakowie na Kleparzu (1982-1983) i w sanktuarium w Odporyszowie (1983-1985), by na dłużej zatrzymać się w naszej krakowskiej parafii – tutaj pracował od 1985 roku, z krótką przerwą na czas posługi w Pabianicach (1998-1999) i ponownie w Krakowie na Kleparzu (1999-2000). W naszej parafii był katechetą dzieci: najpierw w Domu Katolickim, a po powrocie lekcji religii do szkół – w Szkole Podstawowej nr 93 im. Lucjana Rydla (do czasu przejęcia lekcji religii przez katechetów z parafii św. Wojciecha). Podejmował posługę kapelana Szpitala Kolejowego – do jego likwidacji w roku 2005, a od roku 2009 był kapelanem Szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Pełnił również obowiązki duszpasterza chorych, których regularnie odwiedzał z posługą sakramentalną; dopiero pogorszony ostatnio stan zdrowia uniemożliwił mu składanie wizyt u chorych w domach.   

Ks. Antoni Bobak odszedł po nagrodę wieczną w 45. roku przynależności do Zgromadzenia Księży Misjonarzy, po 38 latach posługi kapłańskiej – i w 40. rocznicę złożenia ślubów świętych w Zgromadzeniu.

Uroczystości pogrzebowe w naszym kościele rozpoczęły się w czwartek 12 grudnia przed południem. Najpierw przy trumnie z ciałem śp. ks. Antoniego modliła się jego rodzina, a następnie wspólną modlitwę różańcową poprowadziła Wspólnota Żywego Różańca. Uroczystej Mszy św. pogrzebowej o godz. 11.00 (połączonej z jutrznią za zmarłych) przewodniczył ks. biskup Paweł Socha CM (emerytowany biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej), a koncelebrowało ją 71 kapłanów, którzy przybyli z całej Polski. W kościele zgromadziła się rodzina zmarłego Kapłana, Siostry Miłosierdzia, przyjaciele ks. Antoniego i wierni, zarówno parafianie i wierni związani z naszym kościołem, jak i rodacy ks. Antoniego z rodzinnych okolic. Ks. wizytator Kryspin Banko CM powitał zgromadzonych i przypomniał drogę życiową zmarłego ks. Antoniego.  

Po odczytaniu Ewangelii przez ks. Proboszcza okolicznościową homilię wygłosił ks. bp Paweł Socha.

HOMILIA KSIĘDZA BISKUPA (obszerne fragmenty)

Umiłowani w Panu!

[…] Posługa wobec chorych i cierpiących zawsze łączy się z głoszeniem prawdy o życiu wiecznym. Otrzymaliśmy je na chrzcie i możemy je utracić, zaprzedając się śmierci wiecznej przez uległość duchowi szatana. Prorok mówi: «Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie» (Dn 12, 2). I wyjaśnia, którzy zbudzą się do życia wiecznego.

Będą to najpierw mądrzy – «będą świecić jak blask sklepienia» (Dn 12, 3). Mówiąc o świetle wskazuje wyraźnie na Boga, który jest źródłem prawdy o sobie, człowieku i świecie. Mądrzy to ludzie uczący się Boga, chodzący Jego drogami. W Nowym Testamencie źródłem mądrości dla wierzących jest Jezus Chrystus. Mówi bowiem o sobie: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia» (J 8, 12). Ks. Antoni był uczniem Jezusa: poznawał Go i chodził w światłości.

Do życia wiecznego zbudzą się ci, «którzy nauczyli wielu sprawiedliwości» (Dn 12, 3). To ewangelizatorzy, głosiciele Dobrej Nowiny. To katecheci, misjonarze, rekolekcjoniści. Kaznodzieje, kapelani szpitali, domów opieki, więzień. Wszyscy, którzy ucząc się ciągle Jezusa Chrystusa – źródło mądrości i sprawiedliwości – nauczają słowem, a jeszcze bardziej świadectwem życia sprawiedliwego czyli życia w duchu miłości Chrystusowej i Jego prawdy.

Ci nauczyciele będą świecić jak gwiazdy, czyli będą oświecać ciemność wprowadzoną przez kłamcę i nienawidzącego. Będą to czynić «przez wieki i na zawsze», czyli żyjąc na ziemi przez wieki i przebywając w chwale nieba jako przykład dla potomnych na wieki. 

To «na zawsze» oznacza także wstawiennictwo śp. ks. Antoniego za nas, za konfratrów, by byli wierni wezwaniu «Evangelizare pauperibus misit me»; za młodych, by wsłuchani w głos papieża Franciszka w adhortacji «Evangelii gaudium» odkrywali w Ewangelii tajemnicę Dobrej – Radosnej Nowiny i pragnęli stać się jej zwiastunami.

Umiłowani!

Urywek Ewangelii św. Jana («ziarno owocujące»: J 12, 23-26) – to mowa Jezusa w odpowiedzi na wiadomość o tym, że Grecy poszukują Go i chcą z Nim mówić. Dotarła do nich wieść o nauczycielu, który porywa tłumy. Chcieli dokonać konfrontacji swej mądrości z poglądami nauczyciela. Mądrości Greków, która była ludzką mądrością, przynoszącą sławę nauczycielowi.

Jezus mówi na czym polega prawdziwa mądrość: umrzeć dla siebie, by żyć dla innych. Gdyż życie dla siebie – zwłaszcza kosztem innych – to źródło śmierci. A życie dla innych – pozornie jest umieraniem, ale to umieranie dla egoizmu, a życie dla miłości, dla Boga, a w Nim – dla ludzi.

Życie dla innych, a umieranie dla egoizmu ustawia Jezus w perspektywie życia wiecznego: «kto traci swe życie, zachowa je na życie wieczne» (J 12, 26). Czym jest to tracenie życia? Służenie Bogu w bliźnich? To nic innego, jak naśladowanie samego Chrystusa, który «umiłowawszy swoich do końca ich umiłował» (J 13, 1).

Taką drogą służby chorym i cierpiącym, drogą Chrystusa i drogą duchowego mistrza, św. Wincentego a Paulo, kroczył ks. Antoni. Dlatego uważamy, że do ks. Antoniego mówi Jezus: «gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec» (J 12, 26).

Umiłowani!

Czy jest w nas pragnienie Boga? Śpiewaliśmy w psalmie 42: «Boga żywego pragnie moja dusza». Poznanie Boga powoduje zdumienie, zachwyt, radość z powodu Jego miłości do nas, Jego świętości i darów, jakimi już tu na ziemi nas obsypał. U świętych – na podstawie zderzenia się ze świętością Boga i Jego miłością – dostrzegamy pragnienie pełnego zjednoczenia się z Nim (o. Pio, św. Teresa Wielka).

Wielu z nas nie dochodzi do tego zdumienia, zachwytu – dlatego słowa Psalmisty brzmią jako wyzwanie. Dopiero po śmierci poznamy, Kim faktycznie Bóg jest dla nas. W chwale zrealizuje się to pragnienie Boskiej miłości. Pragnienie, które było także w sercu ks. Antoniego.

Bo wszystko ma jeden cel, który wskazuje liturgia: «Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Niech odpoczną od swoich trudów, bo idą wraz z nimi ich czyny» (Ap 14, 13).        

Przed obrzędem ostatniego pożegnania w imieniu duszpasterzy parafii NMP z Lourdes i wiernych przemówił ks. proboszcz Jacek Kuziel CM.

SŁOWO KSIĘDZA PROBOSZCZA

Nie przyszedł na Mszę św. do szpitala. To było bardzo dziwne, bo był bardzo sumiennym kapłanem. Był w swoim pokoju, ale już tylko ciałem: w nocy jego dusza przeszła do wieczności. Odszedł w uroczystość Niepokalanego Poczęcia – w 40. rocznicę swoich misjonarskich ślubów. Przypomniał nam tak mocno zdanie Pana Jezusa: «nie znacie dnia ani godziny». Nie uskarżał się na swój stan zdrowia. Zapytany – z pewnym zakłopotaniem mówił, że ma problemy z kręgosłupem.

Bardzo dziękuję dyrektorowi Szpitala MSW – Panu Doktorowi Brunonowi Lalikowi, Lekarzom, Pielęgniarkom i Pracownikom szpitala za wszelką troskę, jaką otaczali ks. Antoniego.

W imieniu wspólnoty parafialnej i misjonarzy pracujących przy tej parafii pragnę bardzo serdecznie podziękować Księdzu Biskupowi Pawłowi za ofiarę Mszy św. i wygłoszone do nas pełne pociechy słowo Boże.

Z serca dziękuję wszystkim kapłanom diecezjalnym i zakonnym za wspólną modlitwę. Dziękuję Księdzu Wizytatorowi i wszystkim Misjonarzom za obecność i dar modlitwy. Dziękuję Siostrom Miłosierdzia i Siostrom innych wspólnot zakonnych, a także Wam, Drodzy Bracia i Siostry, którzy uczestniczycie w tej uroczystości: za Waszą obecność i modlitwę. Za oprawę muzyczną dzisiejszej uroczystości dziękuję Chórowi Mariańskiemu pod dyrekcją Pana Jana Rybarskiego.

Ks. Proboszcz odczytał zamówione intencje mszalne za śp. ks. Antoniego: rodzina, przyjaciele rodziny, przyjaciele i znajomi zmarłego Kapłana zamówili 34 Msze Święte, które będą odprawiane w naszym kościele od 15 grudnia tego roku do 1 czerwca 2014 roku. 

Ks. Proboszcz kontynuował: Rodzeństwu ks. Antoniego: Siostrom Miłosierdzia Teresie i Anieli, siostrom Stanisławie i Marii, bratu Józefowi, bratankowi Ojcu Krzysztofowi z zakonu Ojców Franciszkanów, a także całej Rodzinie jako wspólnota parafialna składamy szczere wyrazy współczucia i zapewniamy, że zawsze będziemy o ks. Antonim pamiętać w naszych modlitwach.

Księże Antoni! Dziękujemy Ci za Twoje pełne pogody ducha usposobienie, dziękujemy za dar obecności przy ołtarzu, na ambonie i w konfesjonale, z którego korzystali również księża. Ufamy, że teraz będziesz nas wspierał swoimi modlitwami w domu naszego Ojca. Odpoczywaj w pokoju!

W imieniu rodziny słowo podziękowania wypowiedział o. Krzysztof Bobak OFM. Po obrzędzie ostatniego pożegnania zmarłego Kapłana, któremu przewodniczył ks. bp Paweł Socha – trumna została wyniesiona z kościoła. O godz. 13.15 od bramy Cmentarza Rakowickiego wyruszył kondukt żałobny do grobowca Księży Misjonarzy, w którym zostało złożone ciało Zmarłego.