Ojcze nas… Modlitwa, którą odmawiamy codziennie. Modlitwa bardzo krótka i zwięzła. Modlitwa, którą odmawiamy po wielokroć – i nie może być inaczej, skoro nauczył nas tej modlitwy sam Jezus. I jeden jedyny komentarz, który dodał do modlitwy sam Jezus: Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień (Mt 6, 14-16). Przebaczenie, pojednanie z ludźmi – to widocznie bardzo ważne.
Ks. biskup Grzegorz Ryś snuł taką refleksję: Kiedyś zastanawiałem się nad tym, ile to już razy byłem u spowiedzi. Zacząłem liczyć i wyszło mi, że jakieś pięćset razy. Z pewnością nie jest to rekord. Był czas, kiedy spowiadałem się co tydzień, ale był i taki czas, kiedy spowiadałem się znacznie rzadziej. Tak więc pięćset razy powiedziałem Bogu w konfesjonale, że się poprawię. Czy znalazłbym człowieka, któremu mógłbym pięćset razy obiecać, że się poprawię? (bp Grzegorz Ryś, Mandatum. To czyńcie na Moją pamiątkę, Kraków 2013, s. 58). Odpowiedź jest oczywista: trudno to sobie wyobrazić. Trudno byłoby znaleźć takiego człowieka.
Jest coś jeszcze. Doświadczenie mówi, że spowiadamy się na okrągło z tych samych grzechów. Że nasza obietnica poprawy jest tyle warta, co… obietnica gruszek na wierzbie. A ja za każdym razem obiecuję Bogu, że się poprawię – a Bóg? Czego mogę się spodziewać? Otóż zawsze spodziewam się przebaczenia – i niewątpliwie przebaczenie otrzymuję. Ilekroć mówię: Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem (Łk 15, 7).
Skąd taka pewność? Bo wystarczyło wstawienie się Mojżesza za wiarołomnym ludem, by Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud (Wj 32, 14). Bo – jak napisał św. Paweł – Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników (1 Tm 1, 15). Po to przyszedł na świat! Bo Chrystus Pan zapewnia nas: W niebie większa jest radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia (Łk 15, 18-19).
Skąd pewność przebaczenia? Czy przypominamy sobie odpowiedź Pana Jezusa na pytanie Piotra (zob. Mt 18, 21): Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? – pytał Szymon Piotr. A Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Niektórzy tłumaczą: aż siedemdziesiąt po siedem razy. I tak oto mamy sumę około pięciuset przebaczeń… Tak mamy wybaczać ludziom. Dlaczego? Bo taki w przebaczaniu jest nasz Bóg. Bo tak możemy liczyć na przebaczenie, ilekroć z żalem i skruchą stajemy przed Bogiem. Ilekroć stajemy przed nim mówiąc: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie.
Można by zapytać: gdzie tu miejsce na Boską sprawiedliwość? Starsi parafianie pamiętają, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Tak się uczyliśmy. Ale to tylko pół prawdy. I to chyba ta mniejsza połowa prawdy. Bo czy ojciec, który z pompą przyjmuje marnotrawnego syna, jest sprawiedliwy? Czy gospodarz, który wszystkim pracownikom w winnicy daje po denarze – i tym całodziennym, i tym pracującym tylko godzinę – czy jest sprawiedliwy? Czy Bóg, który daje słońce i zsyła deszcz jednakowo na prawych i nieprawych – czy jest sprawiedliwy? Bóg, w którego wierzymy, jest nade wszystko miłością miłosierną. Dlatego czeka na nas z łaską przebaczenia, ilekroć o nią prosimy. Nieustannie czeka w sakramencie pokuty.
Czy znaczy to, że Bóg nie jest sprawiedliwy? Jest! Zwłaszcza w jednej sytuacji. Przypominamy ją sobie zawsze, ilekroć odmawiamy Modlitwę Pańską: I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom… Jeżeli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień (Mt 6, 12. 14-16). Co damy – to otrzymamy.
- Bogdan Markowski CM